Czego jeszcze nie wiemy o Marilyn

O kocie, samochodzie, pracy i o niczym. Chcesz pogadać o czymś innym niż nasze piksele? Proszę bardzo!
Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 4306
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Re: Czego jeszcze nie wiemy o Marilyn

Post autor: Alibali » środa 03 wrz 2025, 09:33

@książę - może w takim razie podzielisz się z nami tą fotką, bo ja jej nie widziałam, a chętnie pooglądam. Jeśli masz jakieś materiały dotyczące MM, których ja nie wyszperałam - to również proszę o dodanie do tematu. MM to moja ulubiona aktorka ever :)
Origin ID: Aschantka

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 4306
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » niedziela 07 wrz 2025, 17:24

Historia pseudonimu artystycznego Marilyn Monroe.

Jako Marilyn Monroe Norma Jean Baker zaistniała od 24 sierpnia 1946r.

Świat ujrzał przyszłą Marilyn Monroe o 9:30 rano w dniu 01 czerwca 1926r. jako Normę Jeane Mortensen.

Nazwisko to pisane czasami jako Mortenson - "dostała" po ówczesnym mężu jej matki Edwardzie Mortensonie, z którym Gladys rozwiodła się w 1928r, a który (skądinąd zdradzony przez Gladys z Giffordem) - opuścił rodzinę jeszcze przed przyjściem na świat małej Normy.

Matka MM - Gladys z domu Monroe, a po pierwszym mężu - Baker - związała się bowiem z Charlesem Stanleyem Giffordem, czego owocem była właśnie Norma Jeane. Ale rodzina Gifforda skutecznie sprzeciwiła się jego ślubowi z rozwódką, na dodatek obarczoną dwójką dzieci z poprzedniego małżeństwa.

Skoro Edward Mortensen/Mortenson - komiwojażer - opuścił żonę jeszcze przed narodzinami dziecka, zapewne nie uznając go - nie pozostało nic innego, jak ochrzcić małą Normę jako Normę Jeane Baker. Pierwszy mąż nie protestował... Być może nawet nie wiedział, że przypisano mu kolejne dziecko.

Jak już pisałam wyżej - aby uniknąć groźby ponownego trafienia do sierocińca, i w efekcie oddania do kolejnej rodziny zastępczej - przyjaciółka matki - Grace McKee zasugerowała przyszłej aktorce inny sposób - małżeństwo z młodym Jamesem Dougherty'm - sąsiadem Grace. W ten sposób młodziutka, 16 letnia Norma Jean Baker stała się Normą Jean Mortensen -Dougherty. (dodała nazwisko męza do własnego).


Jak już wiemy - młoda Norma - aby utrzymać się jakoś na powierzchni podjęła pracę, gdyż ostała praktycznie bez środków do życia. Mąż w wyniku przyłączenia się USA do działań wojennych trafił na front. Dzięki "protekcji" swojej teściowej Ethel Dougherty - trafiła do zakładów Radioplane Company - fabryki produkującej lotnicze wyposażenie. Początkowo lakierowała kadłuby samolotów szkoleniowych, później pracowała przy zwijaniu (składaniu) spadochronów. Tam wpadła w oko fotografowi Davidowi Connoverowi, który przyjechał do zakładów ze swoim szefem Ronaldem Reaganem (późniejszym prezydentem) w celach propagandowych (miał pokazać jak to dzielne młode kobiety pracują na rzecz armii). Podobno Reagan po obejrzeniu zdjęć młodej robotnicy miał powiedzieć - za łądna by pracować! Fotograf ów właśnie wzbudził nadzieje w młodej dziewczynie na karierę filmową. W efekcie tych nadziei Norma Jeane porzuciła pracę i zaczęłą karierę fotomodelki - na początek modelki do plakatów - tzw pin-up-girl.

Zresztą z branżą filmową związana była jej matka - Gladys - a także prawdziwy ojciec. W 2022 r. ustalono bowiem niezbicie, że jej biologicznym ojcem był Charles Stanley Gifford - kolega z pracy matki w Hollywoodzkiej Wytwórni Filmowej Consolidated Film Industries, gdzie wówczas zatrudniona była Gladys.
Imię Norma późniejsza MM dostała także "w spadku" - po aktorce Normie Tallmadge, którą Gladys była zafascynowana.

Przejdźmy jednak do momentu, gdy młodziutka Norma Jean Dougherty - zarekomendowana przez Bena Lyona (znanego niegdyś aktora kina niemego) - podpisuje swój pierwszy kontrakt filmowy z wytwórnią "FOX".

Jest rok 1946

Nazwisko Dougherty było zbyt długie, nie wpadało w ucho, na dodatek każdy wypowiadał je inaczej.

Norma Jean zaproponowała nazwisko Baker - ale to było zbyt pospolite. Lepiej brzmiało nazwisko jej babki - Delii Monroe.

Tak więc ustalono, że odtąd Norma Jean Dougherty będzie Normą Jean Monroe.

Ale imiona Norma Jean też nie pasowały wytwórni, więc Ben Lyon wymyślił Marilyn, ponieważ Norma przypominała mu Marilyn Miller, gwiazdę musicalu Ziegfeld Follies na Broadwayu, która zagrała z nim i W.C. Fieldsem w musicalu "Jej Królewska Mość - Miłość"
Uważano również, że Marilyn Miller i Ben Lyon byli w pewnym momencie w romantycznym związku., stąd przywiązanie Bena do tego imienia.

Ale historia na tym się nie kończy, ponieważ wiele osób sugerowało inne imiona, zanim Norma zdecydowała się na Marilyn Monroe.

W liście do przyjaciółki z października 1946 roku napisała, że ​​Clare Norman również była rozważana jako pseudonim, a według innej biografki Monroe, Lois Banner, podobno rozważano również imiona „Meredith” i „Carol Lind”.

Marilyn Monroe zdecydowanie wygrała. Jednak minęła kolejna dekada, zanim MM prawnie zmieniła imię na pseudonim sceniczny, co nastąpiło 23 lutego 1956 roku (cztery miesiące przed ślubem z dramaturgiem Arthurem Millerem, autorem słynnej "Śmierci komiwojażera".

I - co zakrawa na ironię losu - stała się na krótko - Marilyn Miller identycznie jak "dawczyni" scenicznego imienia.

MM nie zrezygnowała ze swojego pseudonimu artystycznego - w kontrakcie ślubnym dodała nazwisko Miller do swojego - Monroe.

P
Na koniec zacytuję wzruszającą dedykację na wspólnym zdjęciu Bena Lyona i MM:

„Drogi Benie, Znalazłeś mnie, nadałeś mi imię i uwierzyłeś we mnie, gdy nikt inny tego nie zrobił. Moje podziękowania i miłość na zawsze. Marilyn”

Na poniższej fotografii pochodzącej z fimu "Słomiany wdowiec" - MM pozuje z Benem Lyonem, uważanym za "twórcę" Marilyn Monroe

MM.png
Materiały zaczerpnęłam z wikipedii - która zaktualizowała informacje o Monroe - i ogólnie chyba dodała dużo więcej materiału o MM https://pl.wikipedia.org/wiki/Marilyn_Monroe

oraz artykułu archiwalnego (8 sierpnia 2018r. magazynu Time https://pl.wikipedia.org/wiki/Marilyn_Monroe
Origin ID: Aschantka

Awatar użytkownika
Marvi
Stalker
Stalker
Posty: 706
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:41

Post autor: Marvi » poniedziałek 08 wrz 2025, 03:12

A ja się wtrącę z czymś luźno dotyczącym tematu, a mianowicie z popkulturą na lokalnym poletku. I cóż... To jedna z moich ulubionych piosenek Myslovitz:

https://youtu.be/E3fqn1aBZ5Q?si=3SQa7H3myWs3iQtB

ODPOWIEDZ

Wróć do „O wszystkim i o niczym”